19 grudnia 2015

Restart - Amy Tintera

O książce: 
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 23 września 2015
Kategoria: fantastyka/fantasy/science fiction 
Język: Polski
ISBN: 9788374805629

Opis książki:
Przed pięciu laty, Wren Connolly została postrzelona 3 razy w klatkę piersiową. Po 178 minutach powróciła, jako restart: silniejsza, szybsza, posiadająca możliwość samoleczenia, i niemal pozbawiona emocji. Im dłużej Restart pozostaje martwy, tym mniej z człowieka w nim zostaje po powrocie. Wren 178 jest najbardziej martwym Restartem w Republice Teksasu. Ma 17 lat i służy, jako żołnierz Korporacji Odnowy i Rozwoju Populacji. Ulubioną częścią pracy Wren jest trenowanie nowych restartów, ale jej ostatni nowicjusz jest najgorszym, z jakim kiedykolwiek miała do czynienia. Callum Reyes 22 jest praktycznie człowiekiem. Ma za słaby refleks, zadaje dużo pytań i zawsze obecny na twarzy chłopaka uśmiech doprowadza Wren do szaleństwa. Jednak jest w nim coś, czego nie może zignorować. Kiedy Callum odmawia wykonania rozkazu, Wren dostaje ostatnią szansę na utrzymanie go w ryzach – inaczej będzie musiała go zlikwidować..


Kilka słów o fabule
Wren, z pozoru twarda, nic nie odczuwająca postać. Do tej pory nikt jej nie złamał. Czy znajdzie się osoba, która zmieni jej życie? A może Wren będzie musiała jednak zabić wszystkich, którzy staną jej na drodze?
Moja reakcja
Co prawda nie spodziewałam się niczego szczególnego. Czytałam chyba z piętnaście recenzji zanim zdecydowałam się ją kupić. Jednak stwierdziłam "Nie, ja muszę ją mieć!". Powiem wam, że się nie zawiodłam.

Powieść przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Z tego co zauważyłam, bardzo wielu osobom, ta historia nie przypadła do gustu. Ja mogę powiedzieć coś zupełnie innego. Może książka nie jest jakoś specjalnie długa, za to jest świetna. Akcja toczy się na tyle szybko, że czytając nie można się nudzić. 

Pamiętam, że gdy się zbudziłam po restarcie, usłyszałam przeraźliwe wycie odbijające się od ścian i dźwięczące mi w uszach. Pomyślałam: Co za idiota się tak wydziera? To byłam ja. Wrzeszczałam i dygotałam jak narkomanka na głodzie. Żenujące.

Wiele osób stwierdziło, że główna bohaterka zbyt szybko się zmienia. Według mnie wszystko było "w sam raz". Wiadomo, że Wren ma numer sto osiemdziesiąt siedem, ale to nie znaczy, że nie może się poczuć jakby znowu była człowiekiem.

Powiem wam, że ogromnym plusem powieści jest restartowanie. Bardzo spodobało mi się to, że bohaterowie nie byli jakimiś bezmyślnymi zombie. Mogli myśleć na swój własny sposób.
Komu przypadnie do gustu?
Z całą pewnością spodoba się osobom, które lubią książki "na raz". Powieść czyta się bardzo szybko. Oczywiście ja ją czytałam aż cały tydzień, ze względu na brak czasu. ;)

Moja ocena 5/5

Zwiastun powieści

1 komentarz:

  1. Niedawno ją zrecenzowałam. I rzeczywiście, tak jak wspomniałaś, nie uznałam jej za nic wspaniałego, co mogłabym zatrzymać w pamięci na dłużej. Niezbyt ciekawa, historia schematyczna, bohaterowie przewidywalni i z lekka nielogiczni, a niektóre posunięcia po prostu banalne. Uwierz mi, również spodobała mi się wizja restartowania, tej całej otoczki związanej z numerkami... bo to troszeczkę odbiegało od norm wszystkich innych dystopii, jakie dotąd miałam okazję czytać. Ale potem... było coraz gorzej.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję "Rywalek"!

    OdpowiedzUsuń