09 września 2018

Jane Harvey-Berrick - Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość

O książce:
Liczba stron: 590
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 1 sierpnia 2018
Kategoria: Literatura obyczajowa
Język: polski
ISBN: 978-83-7889-707-1

Opis książki:
Poruszający i pokrzepiający bestseller Amazona pióra autorki romansów – Jane Harvey-Berrick.

Z dziewiętnastoletnim Danielem Coltonem chcą się umawiać wszystkie dziewczyny, a każdy facet mu zazdrości. Jest humorzasty, wybuchowy, zimny i ponury, ale też piękny, ma wspaniałe tatuaże, kolczyk w brwi i imponujące, czarne włosy. Chodzą plotki, że posiada kolczyki także w innych miejscach. Czy naprawdę jest szalony, czy naprawdę lepiej się z nim nie zadawać? Daniel mieszka ze starszym bratem Zefem, a ich dom to jedna wielka imprezownia. Potrzebujesz narkotyków, dobrej zabawy, alkoholu i dyskrecji? Ruszaj do Coltonów!

Gdy Daniel i dziewczyna z dobrego domu, Lisanne Maclaine, otrzymują do wykonania wspólne zadanie na studiach, Lisanne odkrywa, że za reputacją czarnej owcy uczelni kryje się coś więcej. Daniel jest inteligentny, zabawny i koleżeński. Wkrótce odkrywa też jego sekret – dlaczego tak się od wszystkich dystansuje, dlaczego nikogo do siebie nie dopuszcza. Nie miała jednak pojęcia, jak trudno będzie wytrwać w roli jego powierniczki.
Źródło: empik.com

Moja reakcja
Jeśli jesteś autorem romansów, obyczajówek czy czegoś w podobie, dobra rada: BROŃ CIĘ PANIE BOŻE, NIE PISZ JAK JANE HARVEY-BERRICK! 


No kurczę, historia super, naprawdę super - za to wielki plus dla autorki. W powieści poruszony jest naprawdę poważny temat związany z brakiem akceptacji siebie spowodowanej pewną niepełnosprawnością oraz utratą bliskich osób. Bohaterowie są tacy, jacy powinni być w typowej książce dla młodzieży, czyli grzeczna dziewczynka oraz bad boy z prawdziwego zdarzenia, który jest jedną wielką zagadką. 
Gdy ludzie wiedzą o twojej niepełnosprawności (...) to od razu traktują cię inaczej. Przez większość czasu nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Oczywiście cała historia kręci się wokół muzyki i szczerze mówiąc, gdyby było to wspomniane w opisie, to nie sięgnęłabym po nią. Nie kręcą mnie książki opowiadające o wspólnej miłości bohaterów do muzyki itd., ale z ręką na sercu przyznaję, że tutaj było to bardzo dobrze wpasowane.

Dobra, dobra... Na razie same plusy, więc o co mogło mi chodzić na początku? A no moi drodzy, chodzi o JĘZYK. Tak. Właśnie. Język, którym posługiwała się autorka książki. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z powieścią dla młodzieży, która zawierała aż tyle bluzgów. Ja rozumiem, że chodzi tu o oddanie wyglądu środowiska w jakim obraca się młodzież (w tym przypadku osoby w wieku 18-19 lat ), jednak sądzę, że połowy przekleństw i slangowych określeń można było uniknąć. Kolejny minusik do kolekcji to zbliżenia Lisanne i Daniela. O MÓJ BOŻE, może przesadzam, ale to, co tu się działo... Normalnie Grey! (Tylko wiecie, no, taki dla nastolatek) Ostatnie, do czego się mogę przyczepić to ostatnie 50 stron. No właśnie. Miałam ogromne wrażenie, że wydarzenia w nich zawarte zostały napisane na szybko w wielkim skrócie. 

Cóż, jedno trzeba przyznać ta książka z całą pewnością może być niebezpieczna. Jest całkiem sporych rozmiarów, jednak czyta się ją baaardzo szybko. Mimo wszystko, uważam, że warto zapoznać się z barwną twórczością pani Harvey-Berrick.

Ciekawostki 
  • Tytuł powieści pochodzi od cytatu lady Caroline Lamb, która opisała swojego ukochanego poetę, lorda Byrona, słowami: Szalony, zły, niebezpiecznie go znać.

Gdzie kupić taniej?

Moja ocena 4/5



Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję alimero.com oraz wydawnictwu NieZwykłe

4 komentarze:

  1. Myślę, że język zdecydowanie może mi przeszkadzać w odbiorze tej książki, ale jeśli będę tylko miała okazje, to chętnie spróbuje ją przeczytać. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam twórczości tej autorki ale chętnie sięgnę po tę książkę. Zaintrygowała mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sceny erotyczne i wulgaryzmy to teraz norma w literaturze młodzieżowej. Książkę szybko się czyta, choć styl pisania nie powala. Używanie fachowych nazw by z chwilę zastąpić je odpowiednimi wulgaryzmami gryzie w oczy. Autorka skupiła się bardziej na braku miejsca na miłosne igraszki głównej pary niz na problemie niepełnosprawności,inności czy tolerancji.Szkoda bo wątek ciekawy i można by tu było wiele zrobić zagłębiajac się w temat.

    OdpowiedzUsuń