Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 23 września 2015
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Język: Polski
ISBN: 9788328700536
Juli nie jest szczególnie zachwycona, gdy ojciec prosi ją, by spędziła zimową przerwę świąteczną na wyspie Martha’s Vineyard. Jej zadaniem ma być rozweselenie Davida, syna pracodawcy ojca Juli, którego narzeczona niedawno zginęła, spadając z klifu. Po przybyciu na wyspę odczuwa budzącą grozę aurę domu i spotyka zamkniętego w sobie Davida. Mimo że przystojny chłopak traktuje Juli chłodno, ona jest nim coraz bardziej zafascynowana. Wkrótce dziewczyna odkrywa, że wiele kobiet na wyspie zginęło tragiczną śmiercią, a wszystko podobno za sprawą dziewiętnastowiecznej klątwy, od wielu lat skłaniającej młode kobiety do rzucenia się z urwiska w morską otchłań. Wkrótce Juli zaczyna słyszeć głosy i przestaje rozróżniać, co jest prawdą, a co iluzją. Kiedy zakocha się w Davidzie, znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Kilka słów o fabule
Na wyspie Martha’s Vineyard są ludzie, którzy wierzą w starą legendę opowiadającą o katastrofie statku, którego pasażerka przed śmiercią rzuciła klątwę na wyspę. Wiele osób myśli, że za śmiercią ukochanej Davida stoi sam David, zaś inni tłumaczą to sobie klątwą. W powieści znajdziemy wiele wątków miłosnych, które przyprawiają o szybkie bicie serca. Oczywiście nie da się pominąć świetnych zwrotów akcji.
Moja reakcja
Powiem wam, że gdzieś tak w połowie książki historia zaczęła wydawać mi się strasznie oklepana. Może dlatego, że ten element z klątwą i klifem jest mi bardzo dobrze znany? Albo, że powieść zaczęła bardzo przypominać pewien film? (Tak, wiem oglądam za dużo filmów) Sama nie wiem...
Pomysł na fabułę był (moim zdaniem) bardzo dobry, chociaż nie było szału. Podczas czytania miałam takie momenty, że powieść mnie usypiała, co jak dla mnie było dosyć dziwne. Nigdy żadna książka nie doprowadziła mnie do tego, że zaczęłam usypiać!
Książka całą pewnością spodoba się osobom, które lubią powieści obyczajowe, i w których jest trochę grozy. Oczywiście fani pięknych okładek też się nie zawiodą.
Powieść ratuje postać Henry'ego, który jak się okazuje jest dobrym przyjacielem rodziny Bell, aczkolwiek nie do końca. Dlaczego? Tego dowiecie się, jeżeli zdecydujecie się przeczytać.
Uśmiechnął się przy tym tak, że potłuczone szkło wypełniające moją pierś w jednej chwili ułożyło się na powrót w serce.Ogółem styl pisania autorki nie do końca przypadł mi do gustu. Od samego początku można było zauważyć, że Juli, główna bohaterka jest bardzo niezdecydowana, zagubiona oraz dramatyzująca bez powodu.
Pomysł na fabułę był (moim zdaniem) bardzo dobry, chociaż nie było szału. Podczas czytania miałam takie momenty, że powieść mnie usypiała, co jak dla mnie było dosyć dziwne. Nigdy żadna książka nie doprowadziła mnie do tego, że zaczęłam usypiać!
Książka całą pewnością spodoba się osobom, które lubią powieści obyczajowe, i w których jest trochę grozy. Oczywiście fani pięknych okładek też się nie zawiodą.
Powieść ratuje postać Henry'ego, który jak się okazuje jest dobrym przyjacielem rodziny Bell, aczkolwiek nie do końca. Dlaczego? Tego dowiecie się, jeżeli zdecydujecie się przeczytać.
Ciekawostki
- Podczas pisania Serce ze szkła autorka inspirowała się powieścią Daphne du Maurier Rebeka.
Chętnie sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julka z bloga karmeloweczytadla.blogspot.com
To raczej nie mój typ, ale nie mówię nie. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i zrecenzowałam. Interesująca, nieco mroczna pozycja, przy której miło spędza się czas :)
OdpowiedzUsuń*Jeśli mogę Ci coś poradzić, to usunięcie muzyki grającej w tle na blogu. Może ona nie wpasować się w gusta osoby odwiedzającej Twojego bloga, a i niekiedy przeszkodzić :)
http://zagoramiksiazek.blogspot.com/
Z pewnością sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńszybko się czyta, trzyma w napięciu a okładka jest przesłodzona
OdpowiedzUsuń